sobota, 3 grudnia 2011

Roots Rock Rebel

Ostatnio przeprowadziłem eksterminację słów - cichą, bezszelestną czystkę wypowiedzi. Może stąd moje milczenie, jako efekt opłakiwania straconych myśli. Może to taka forma solidarności z ideami, które zostały na wieki pogrzebane pod klawiszem z napisem "delete".
Po zamachach w Norwegii, dokonanych przez szaleńca, sporo zaczęło się mówić o prawicowym ekstremizmie. O zagrożeniu płynącym z sięgania po rasistowskie i przepojone nienawiścią poglądy. Poglądy, przed którymi ostrzegało już dawno temu The Clash, mocno angażując się w akcje i koncerty organizowane przez Anti Nazi League. Idee, które doprowadziły do samobójczej śmierci brata Joe Strummera. Zaczęto mówić o rzeczach, które dojrzewały zamiatane pod dywan. Jako przykład kraju, gdzie te idee mają się wspaniale podawano Szwecję i dziś trochę o tym kraju będzie. Z trochę innej perspektywy.
Po śmierci Strummera w grudniu 2002 roku, punkowy śwat stał się uboższy. Nie tylko o planowany koncert i reaktywowanie jednorazowo The Clash (przy okazji dopisania chłopaków do słynnego Rock And Roll Hall Of Fame), ale przede wszystkim o wybitną osobę. Postać magiczną i obdarzoną gigantyczną charyzmą. Człowieka, którego słowa żyją w każdym kto, choćby drobną częścią, szuka wolności i poprzez bunt buduje drogę do lepszego świata wszystkich ludzi.
I tutaj wędrujemy do Szwecji. 22 lutego 2003 roku w Sztokholmie miał miejsce niesamowity koncert. To wydarzenie to hołd złożony Strummerowi. W całość przedsięwzięcia zaangażowano masę muzyków i zespołów - w tym między innymi The Hives, The Hellacopters czy Backyard Babies. Zespoły odgrywały własne interpretacje kawałków The Clash, i w zasadzie usłyszeć można było cały przekrój hitów. Na dodatek - na scenie pojawił się sam Mick Jones. Zaśpiewał kilka numerów wspomagany przez muzyków z zespołu Ebba Grön jako zwieńczenie tego niezwykłego przedsięwzięcia. Po latach wciąż zazdroszczę Szwedom pomysłu, wykonania i zagwarantowania muzycznie wysokiego poziomu.
Koncert ten, na całe szczęście, został zarejestrowany i wydany w 2005 roku. Trafiłem na DVD zupełnym przypadkiem, odwiedzając niegdyś sklep Music Corner. Sklep, w którym najczęściej nie ma nic, co mogłoby mnie zainteresować.

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz