piątek, 25 listopada 2011

Start

Do tej pory słowa i muzyka rosły we mnie doprowadzając do eksplozji. Do takich stanów, które można przyrównać do wymiotowania na pełnym gazie, z jednoczesną euforią i uśmiechem. Schizofreniczny taniec pośród pijanych spojrzeń, dekadencki orgazm z odrobiną obscenicznej obrzydliwości - to jedne z tych uczuć, które kocham w muzyce. I jakkolwiek by to nie zabrzmiało - zamierzam się w tym miejscu dobrze wypróżnić. Innymi słowy witam w moich skromnych progach.

4 komentarze:

  1. Już mnie zachęciłeś!!!!!!!! Haaaa....

    OdpowiedzUsuń
  2. Witam,Chytek,coś niecodziennego (nie piszę o utworzeniu bloga)zrobiłeś,bardzo mi się podoba twój MUSIC PENETRATION !!! Świetne zgranie i połączenie:komentarzy,zdjęć,opisów...Mam prośbę,czy mógł byś szerzej opisać samego Joe Strummera,przybliżyć jeszcze bardziej jego postać,jak i The Clash?I co mnie również interesuje (a może troszkę bardziej)Siouxie and The Banshees,a zwłaszcze Siouxsie Sioux?Powodzonka ipozdrowionka.....Aha,pozyczyłem kilka zdj. na Fejsbuka,mam nadzieję,że nie masz nic na przeciw,jezeli tak,to daj znać ;-)

    OdpowiedzUsuń
  3. Dziękuję :)
    Będę się starał jak najwięcej opowiadać i muzyką i słowem i obrazem, ale też notki z założenia nie chcę żeby były przydługie. Staram się utrzymać je w takiej przyjaznej krótkiej formie, jak dobry punkowy kawałek, który też nie trwa zbyt długo :) Żeby nie zanudzić na jeden raz :) Ale będę wracał do Strummera, The Clash i do Siouxsie oczywiście również ;)

    OdpowiedzUsuń
  4. Hej Chytek :)666
    nie złe rzygowiny zasadziłeś w eterze,musiałem się skusić o przeczytaniu tych kilku słów,interesująca interpretacja:)pozdrówka 666

    OdpowiedzUsuń